Opisując ślub Zuzi i Emila zdecydowanie można użyć słów spokój i opanowanie. Było tak dzięki temu, że każdy szczegół dokładnie przemyśleli i zaplanowali. Państwo młodzi zobaczyli się dopiero w kościele, kiedy do ołtarza Zuzię odprowadził tata. To był niezwykle wzruszający moment. Później tego wieczora byli już nierozłączni. Na sesji spotkaliśmy się w stadninie koni, było romantycznie i nostalgicznie.